Lowen powiedział…

"Poczucie tożsamości wynika z poczucia kontaktu z własnym ciałem".

"Porażka zawsze miała na mnie pozytywny wpływ. Była moją najlepszą nauczycielką. Sprawiała, że zatrzymałem się i spojrzałem na swoje autodestruktywne zachowanie. Pozwoliła mi zacząć od nowa, z całym zapałem i entuzjazmem. I właśnie dzięki akceptacji porażki uwolniłem się od walki by przezwyciężyć wewnętrzne poczucie porażki."

 

My, istoty ludzkie, jesteśmy jak drzewa, zakorzenione jednym końcem w ziemi, a drugim sięgające ku niebiosom. Głębia sięgania zależy od siły naszego systemu zakorzeniającego. Wyrwanemu drzewu obumierają liście, a u człowieka, któremu odcięto korzenie, duchowość staje się martwą abstrakcją.

Niektórzy przytoczą argument, że ludzie nie mają takich korzeni jak drzewa. Jednakże, jako stworzenia ziemskie, jesteśmy połączeni z ziemią poprzez nogi i stopy. Jeśli to połączenie jest żywe, mówimy, że dana osoba jest uziemiona. Tego samego terminu używa się dla określenia połączenia przewodnika elektrycznego z ziemią dla ochrony obwodu elektrycznego przed przeciążeniem. W bioenergetyce używamy tej nazwy, by określić łączność jednostki ludzkiej z ziemią, z jej fundamentalną rzeczywistością. Gdy mówimy, że dana osoba jest dobrze uziemiona lub że stoi mocno na ziemi, oznacza to, że wie ona, kim jest i na czym stoi. Być uziemionym znaczy mieć łączność z podstawowymi realiami życia: z ciałem, z seksualnością, a także z ludźmi, z którymi obcujemy. Jesteśmy połączeni z realiami w takim samym stopniu jak z ziemią

Ryciny i cytaty pochodzą: A Lowen „ Bioenergetyka” oraz „ Droga do zdrowia i witalności”.

"Zazwyczaj napięcie w szczękach związane jest raczej z ich cofaniem niż ze znamionującym agresywne nastawienie wypychaniem ich w przód. Obie pozycje blokują poddanie się poprzez unieruchomienie szczęk w taki sposób, że swobodny ruch jest niemożliwy. Podczas gdy wysunięta dolna szczęka wyraża nastawienie: "Nie odpuszczę", cofnięta szczęka mówi nam: "Nie mogę odpuścić".

Uwolnienie szczęk z zablokowanej pozycji wymaga sporej pracy i wywołuje często ból. Lecz ból rozciąganych mięśni znika, kiedy napięcia zostają uwolnione, podczas gdy ból związany z artropatią skroniowo-żuchwową wywoływaną przez chroniczne napięcia w szczękach stopniowo narasta. Osoba cierpiąca na tę dolegliwość nie może w pełni otworzyć ust, co ogranicza zarówno jej oddech, jak i głos. Chroniczne napięcie mięśni szczęk nie jest izolowanym zjawiskiem. Zaciśniętym szczękom towarzyszą zazwyczaj zaciśnięte mięśnie gardła, które ograniczają zdolność do wyrażania uczuć".

"Dojrzałość jest takim etapem w życiu, kiedy człowiek zna i akceptuje siebie. Zna swoje lęki, słabości i mechanizmy i akceptuje je. Nie wierzę, że istnieje taki moment, w którym stajemy się całkowicie wolni od efektów traumatycznej przeszłości, lecz na pewno możemy nauczyć się je kontrolować.

Akceptacja nie oznacza bezradności. Ponieważ nasze problemy są niejako wbudowane w ciało w postaci chronicznych napięć, możemy pracować z ciałem, aby te napięcia uwolnić. Akceptacja oznacza również, że znika cały wstyd z powodu trudności, z którymi się borykamy. Wstyd, podobnie jak poczucie winy, ogranicza naszą wolność bycia tym, kim jesteśmy i swobodę wyrażania siebie".

"Złość nie jest emocją niszczycielską, dokonuje wyraźnego podziału pomiędzy złością a wybuchem furii lub wściekłością.

Wściekłość jest destrukcyjna. Nakierowana jest na czynienie krzywdy, na złamanie kogoś lub czegoś. Bywa również ślepa i nierzadko zwraca się przeciwko niewinnej, bezradnej osobie lub przeciwko dziecku. Mówi się, że ktoś jest "zamroczony przez wściekłość". Wściekłość jest również wybuchowa, co oznacza, że kiedy wybuchnie, wymyka się spod kontroli. Złość można kontrolować, wściekłości nie".

"Złość często wybucha w rodzicach, kiedy ich dzieci nie chcą dostosować się do nakazów. W naszej kulturze dzieci potrafią doprowadzić rodziców do szaleństwa, kiedy nie poddają się kontroli. Częściowo jest to efekt nadmiaru bodźców, oddziałujących na dzieci w supermarketach i w domu. Częściowo zaś wynika to z tego, że rodzice żyją pod presją utrzymania swoistego porządku w domu i w życiu. Sami również są nadmiernie stymulowani i owładnięci przez otaczającą ich rzeczywistość.

Napięcie, jakie gromadzi się w rodzicach, często rozładowywane jest na dzieciach poprzez kary fizyczne. Gdy dorosły odreaguje swoją złość na dziecku, może czuć się winny i może być mu przykro, lecz jest już za późno, krzywda została wyrządzona".

"Mięsień napina się tylko pod wpływem stresu. Kiedy nasze ciało porusza się bez trudu, nie odczuwamy żadnych napięć (...) Z powodu chronicznych napięć przeciętny człowiek niewiele czuje w plecach. Zazwyczaj plecy są tak sztywne, że w ogóle się nie zginają, albo tak giętkie, że nie zapewniają ciału żadnego oparcia. W obu przypadkach jednostka traci zdolność do "wspierania" swoich uczuć lub do ich powstrzymywania.

Przesadna sztywność prowadzi do zachowań kompulsywnych, zbyt wielka elastyczność- do impulsywności. Pozbawiony czucia w placach człowiek nie może zmobilizować gniewu w celu przełamania frustracji. U psa czy kota grzbiet dosłownie rośnie w górę, kiedy zwierzę jest rozgniewane. Nawet sierść na tej części ciała staje dęba, jak gdyby naładowana emocjami".

"Głębokie uczucia, które zakopaliśmy to te należące do dziecka, którym kiedyś byliśmy, które było niewinne i wolne i które znało radość, póki jego duch nie został złamany wmówionym mu poczuciem winy i wstydu za naturalne odruchy.

To dziecko nadal mieszka w naszych sercach i w naszym wnętrzu, lecz straciliśmy z nim kontakt, co oznacza, że straciliśmy kontakt z najgłębszą częścią nas samych. Aby siebie odnaleźć, aby odnaleźć utracone dziecko, musimy zejść do naszych najciemniejszych miejsc, w mroki nieświadomości".

"Kreatywność ludzi dorosłych wyrasta z tych samych korzeni i tych samych motywacji, co twórcze zabawy dziecięce. Wynika z pragnienia przyjemności i potrzeby autoekspresji. Charakteryzuje ją, taka sama jak u dzieci, postawa poważnego zaangażowania. I podobnie jak dziecięca gra, kreatywność jest dla dorosłych źródłem przyjemności.

W procesie twórczym jest nawet element rozrywki, gdyż zawsze zaczyna się on od myśli: "zakładam, że...", wymaga odłożenia na bok dotychczasowej wiedzy o rzeczywistości, aby nowe, nieoczekiwane koncepcje mogły wyłonić się z wyobraźni. Pod tym względem każda twórcza jednostka przypomina dziecko".

"Rozwój to naturalny proces, a zatem nie możemy go przyśpieszyć. To prawo dotyczy wszystkich istot żyjących. Drzewo, na przykład rośnie tylko, jeśli jego korzenie głębiej wrastają w ziemię. Uczymy się, zgłębiając przeszłość. A przeszłością człowieka jest jego ciało.".

"Podstawowe ćwiczenia, których używamy, były najpierw wypróbowane na mnie, Tak więc wiedziałem z doświadczenia, jak działają i jakie mogą wywołać efekty.  Od tamtego czasu zawsze sprawdzam na sobie wszystko, co zalecam pacjentom, ponieważ wierzę, że nie mogę niczego wymagać od innych, jeśli sam wcześniej czegoś nie zrobiłem. Uważam również, że nie można dla innych robić tego, czego nie potrafimy zrobić dla siebie.".

"Dlaczego tak wielu ludzi ma trudności z oddychaniem głęboko, pełną piersią?

Odpowiedź brzmi: ponieważ oddychanie pobudza uczucia, a tego właśnie ludzie  się boją. Boją się poczuć smutek, złość i lęk. Jako dzieci wstrzymywali oddech, żeby przestać płakać;  prostowali plecy i usztywniali klatkę piersiową, żeby powstrzymać złość; zaciskali gardło, żeby  nie wydostał się z nich krzyk. Skutkiem każdego z tych działań jest ograniczenie i osłabienie oddychania.

Teraz jako dorośli, takie osoby ograniczają oddychanie, żeby uczucia nie wydostały się na powierzchnię. Tak oto niezdolność do prawidłowego oddychania przeradza się w największą przeszkodę w odzyskaniu  zdrowia emocjonalnego".

"Struktura charakteru to mechanizm przetrwania. Oznacza to, że neurotyczny charakter człowieka tworzy się w dzieciństwie jako sposób na przeżycie. Czy to faktycznie prawda, że gdyby dana osoba nie wytworzyła charakteru neurotycznego, to nie przeżyłaby - tego nie dowiemy się. Wiemy jednak, że opór przed zmianą charakteru, mimo, iż nieświadomy, jest niezwykle silny. Osoba zachowuje się tak, jakby zachowanie niezgodne z jej charakterem narażało ją na niebezpieczeństwo".

"Napięcia w miednicy powodują, że mężczyzna „szczytuje” zbyt szybko, a kobieta zbyt wolno, co uniemożliwia cudowną jedność, która pojawia się, kiedy partnerzy przeżywają orgazm jednocześnie. To głównie napięcia i skurcze w mięśniach dolnej części pleców unieruchamiają miednicę i nie pozwalają na spontaniczne ruchy w czasie orgazmu. (…) W rezultacie akt seksualny staje się jedynie aktem uwolnienia napięcia, a nie ekspresją miłości".

"Powinniśmy postrzegać ciało nie jako mechanizm, ale jako żywe świadectwo historii jednostki.  Każde chroniczne napięcie w ciele jest oznaką jakiegoś wczesnego konfliktu, który pozostawił w człowieku żywe obawy. Żeby to uczynić, należy uwolnić napięcia mięśniowe i umożliwić stłumionym uczuciom dotarcie do świadomości. Oba procesy, analityczny i fizyczny, zachodzą w terapii równolegle, tak, jak to ma miejsce w życiu".

"Serce powinno mówić nam, co mamy zrobić, a głowa podpowiadać najlepszą drogę".

"Narcyz troszczy się bardziej o swój obraz w oczach innych niż o własne uczucia.Zaprzecza uczuciom niezgodnym z obrazem, do którego dąży. W działaniu nie kieruje się uczuciami, uwodzi ludzi lub nimi manipuluje, a jego ostatecznym celem jest władza i kontrola nad innymi (…). Cierpi na brak poczucia JA wywodzącego się z doznań cielesnych. Pozbawiony stabilnego poczucia JA doświadcza pustki i bezsensu życia. Żyje w straszliwym odosobnieniu".

"Dążenie do sprawowania władzy i kontroli cechuje wszystkie jednostki narcystyczne. Nie każdy narcyz zdobywa jednak władzę i nie każda osoba posiadająca władzę jest narcyzem, ale potrzeba władzy jest częścią zaburzenia narcystycznego. (…)
Podłożem narcyzmu jest zaprzeczanie uczuciom. Chociaż zaprzeczanie uczuciom dotyczy wszystkich uczuć,  szczególnie dwie emocje są poddane znacznemu zablokowaniu- to smutek i strach. Zajmują one tak specyficzne miejsce, ponieważ ich ekspresja czyni człowieka podatnym na zranienia. Wyrażenie smutku prowadzi do świadomości straty i wywołuje tęsknotę. Tęsknota za kimś, czy pożądanie kogoś sprawia, że człowiekowi grozi ewentualne odrzucenie lub upokorzenie.(…) Zaprzeczanie smutkowi i strachowi pozwala jednostce rzutować obraz niezależności, odwagi i siły. Ten obraz skrywa podatność na zranienie przed samym sobą i innymi.".

"Jedyna zdrowa relacja, w której naturalny element stanowi bycie potrzebnym i bycie potrzebującym, to relacja rodzic-dziecko. Rodzic, który zaspakaja potrzeby dziecka, zaspakaja zarazem swoje własne. Dziecko, którego potrzeby nie były zaspakajane, wyrasta na potrzebującego dorosłego - czuje, że potrzebuje kogoś, kto trwałby przy nim i żył dla niego. Uczucie to jest szczere, jednak nie dotyczy teraźniejszości i nie może w niej zostać zaspokojone. Jeśli ktoś stara się odpowiedzieć na tę potrzebę, infantylizuje taką osobę, tak naprawdę wcale jej nie pomagając.  Jej teraźniejszą potrzebą jest nabycie umiejętności funkcjonowania jako osoba dorosła - bo tylko w ten sposób może poczuć się spełniona".